Zestaw do "żyły" czyli "Po ciemnej stronie mocy" . . . .

Z każdej półki cenowej, recenzje, pytania, porady...
Kuba Chruszczewski
Posty: 4573
Rejestracja: piątek, 29 sty 2010, 22:15
imię: Kuba
nazwisko: Chruszczewski
Lokalizacja: Myślenice
Kontakt:

Re: Zestaw do "żyły" czyli "Po ciemnej stronie mocy" . . . .

Post autor: Kuba Chruszczewski »

Tyle że nigdzie w regulaminie nie ma chyba definicji sznura. W każdym razie backing czy plecionka nie są żyłką. A żeby już całkiem być w porządku, to nawinąłbym odwrotnie wf-kę w możliwie najniższej klasie.
http://www.flytyer.pl
Don’t tell Mom I’m flyfishing guide,
She thinks I play piano in a whorehouse...
Kacper.K
Posty: 710
Rejestracja: piątek, 29 sty 2010, 22:16
imię: Kacper
nazwisko: Kwiek
Lokalizacja: Lębork
Kontakt:

Re: Zestaw do "żyły" czyli "Po ciemnej stronie mocy" . . . .

Post autor: Kacper.K »

Tak jak Tijo mówi, im cięższy będzie ten nasz przypon tym muchy bardziej nienaturalnie będą się zachowywać, z racji tego iż przypon zamiast iść po linii (nasza lekka żyłka) będzie szedł po łuku (masa naszą linkę ściąga w dół ) i w konsekwencji będzie nam wprawiał muchy w nienaturalny dryf i wynoszenie do powierzchni.
Długimi wędkami operuje się gdy chcemy obłowić jak największy obszar wody, generalnie musimy osiągnąć jak największy kąt pomiędzy lustrem wody w stosunku do przyponu - gdy jest 90* to przynęty spływają naturalnie (długie ramie + dodatkowo wyciągnięta ręka umożliwia Nam stworzenie dużego kąta), lecz niestety im dłuższa wędka tym łowienie jest mniej przyjemne, bardziej męczy rękę, no i kontakt z muchami gorszy, więc nie stosowałbym wędki dłuższej niż te 3m, no góra 3,3m ale wtedy w niskiej klasie wagowej gdy łowimy dla przyjemności, a nie sportowo.
Zdecydowanie lepiej użyć żyłki, do łowienia nimfami więcej nie trzeba tak na prawdę. Na początku ciężkie muchy, zobaczyć jak to się wszystko układa i można później kombinować z lżejszymi.
Wędka się sprawdzi, nawet 9' spokojnie obsłużysz. Ja używam 8'6'' na mniejszych rzekach, górna Łeba itp.
Super łowi się tym zestawem na płytkich odcinkach, napięta żyłka i kontakt z muchami pozwala nam dokładnie tam gdzie chcemy poprowadzić lekkie muchy, w sytuacji gdy z sznurem jest to niemożliwe.
flyman
Posty: 425
Rejestracja: poniedziałek, 26 kwie 2010, 23:21
imię: Roman
nazwisko: Wigura
Lokalizacja: Toruń/Gdańsk
Kontakt:

Re: Zestaw do "żyły" czyli "Po ciemnej stronie mocy" . . . .

Post autor: flyman »

Na zawodach rangi ogólnopolskiej łowiłem na plecionkę i nic sędziom do tego. A cienka plecioneczka idealnie tnie wodę i nie wybrzusza się!
"Racja jest jak dupa-każdy ma swoją"

Najgorsza strona o wędkarstwie muchowym
cygant
Posty: 5652
Rejestracja: piątek, 29 sty 2010, 22:15
imię: Tomek
nazwisko: Cygan
Lokalizacja: Świątniki Górne /k Krakowa
Kontakt:

Re: Zestaw do "żyły" czyli "Po ciemnej stronie mocy" . . . .

Post autor: cygant »

No nie ma definicji sznura...przynajmniej nie znalazłem. Ale nie lubie się użerać z nadgorliwcami nad wodą i chyba sobie skołuje jakąś linke z cienkim runingiem.
"A taka to była spokojna okolica. Nawet skrzaty z rzadka jeno szczały tu babom do mleka. ..."
flyman
Posty: 425
Rejestracja: poniedziałek, 26 kwie 2010, 23:21
imię: Roman
nazwisko: Wigura
Lokalizacja: Toruń/Gdańsk
Kontakt:

Re: Zestaw do "żyły" czyli "Po ciemnej stronie mocy" . . . .

Post autor: flyman »

chyba jesteś bardziej święty niż papież
"Racja jest jak dupa-każdy ma swoją"

Najgorsza strona o wędkarstwie muchowym
cygant
Posty: 5652
Rejestracja: piątek, 29 sty 2010, 22:15
imię: Tomek
nazwisko: Cygan
Lokalizacja: Świątniki Górne /k Krakowa
Kontakt:

Re: Zestaw do "żyły" czyli "Po ciemnej stronie mocy" . . . .

Post autor: cygant »

No i po testach....na dzień dobry w drugim rzucie zapiąłem bydlątko....ale spadło , generalnie miałem kilka ryb , niestety chyba przez hak pierwsze trzy zgubilem , a były ładne. Nie jest źle, powoli chyba się przekonam , ale jest jeden minus... holować trzeba z kołowrotka :/
"A taka to była spokojna okolica. Nawet skrzaty z rzadka jeno szczały tu babom do mleka. ..."
ODPOWIEDZ