Czy producenci fabrycznych kijów przewidują możliwość indywidualnego doważenia wędziska? Chodzi mi o to czy konstrukacja standardowego uchwytu kołowrotka przewiduje dopakowanie go ołowiem - czy pod zaślepką jest jakaś pusta przestrzeń?
Nowo zakupiony kijek (#5) leci "na pysk" . Źle mi się nim rzuca mimo, że dotychczasowy kołowrotek (Konic 2.0 do linek 4-6) teoretycznie powinien pasować i poprawnie wyważać zestaw. Chciałbym uniknąć zakupu nowego kołowrotka tylko do tej konkretnej wędki.
Dociążanie dolnika
-
- Posty: 123
- Rejestracja: piątek, 29 sty 2010, 22:16
- imię: Adrian
- nazwisko: Zalas
- Lokalizacja: Zawada
-
- Posty: 605
- Rejestracja: piątek, 29 sty 2010, 22:15
- imię: Janusz
- nazwisko: Kitowski
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Dociążanie dolnika
Zwykle miejsce jest, tylko, że zaślepka jest wklejona na żywicę i łatwo się jej nie zdejmie.
Proponuję dociążyć sam kołowrotek, przez nawinięcie na szpulę np. taśmy ołowianej, lub jeśli jest miejsce pod stopką kołowrotka.
Proponuję dociążyć sam kołowrotek, przez nawinięcie na szpulę np. taśmy ołowianej, lub jeśli jest miejsce pod stopką kołowrotka.
Ostatnio zmieniony wtorek, 6 mar 2012, 12:28 przez Janusz Kitowski, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 358
- Rejestracja: sobota, 6 lis 2010, 00:20
- imię: michał
- nazwisko: kuczewski
- Kontakt:
Re: Dociążanie dolnika
Napisz jaki to kijek. Najlepiej zmień kołowrotek. Jeśli zaślepka da się zdjąć nad palnikiem to będziesz miał miejsca tyle co w blanku czyli nie będzie go dużo. Może sprawdź na poczatek ile tego ołowiu potrzeba do wyważenia a potem gdzieś go utkniesz:)
-
- Posty: 710
- Rejestracja: piątek, 29 sty 2010, 22:16
- imię: Kacper
- nazwisko: Kwiek
- Lokalizacja: Lębork
- Kontakt:
Re: Dociążanie dolnika
Po obrazku wnioskuje, że to Winston.harp pisze:Napisz jaki to kijek.
Możesz też spróbować przerobić stopkę kołowrotka, chyba hitower gdzieś to pokazywał - wiem, że konger miał taki kołowrotek. ale jak praktyczny on jest to Ci nie powiem, bo nie wiem. W najgorszym wypadku możesz owinąć taśmą ołowianą to miejsce gdzie jest gwint, ale to rozwiązanie doraźne, a nie docelowe.
Jeszcze jeden pomysł mi się nawinął na myśl, jeśli masz w kołowrotku miejsce to nawiń na szpulę leadcore i potem na to linkę.
Pozdro
-
- Posty: 123
- Rejestracja: piątek, 29 sty 2010, 22:16
- imię: Adrian
- nazwisko: Zalas
- Lokalizacja: Zawada
Re: Dociążanie dolnika
Tak to "Passport".
Zaślepka trzyma mocno - nic nie wskazuje, że to da się odkręcić lub zejdzie "po dobroci", pewnikiem jest wklejona.
Kijek jeszcze pamięta folię na rękojści, więc wstrzymam się z bardziej radykalnymi sposobami zdjęcia zaślepki.
20 gramowa pecyna ołowiu załatwi sprawę. Kołowrotka i szpul nie ruszę ponieważ zamiennie używam tych samych linek w dwóch innych kijkach gdzie wszystko gra. Prawdopodobnie tak jak pisze @Kacper.K, dam ordynarnie obciążenie na sam koniec uchwytu i przytwierdzę elektryczną izolacyjną taśmą, a może czas podpowie inne rozwiązanie.
Zaślepka trzyma mocno - nic nie wskazuje, że to da się odkręcić lub zejdzie "po dobroci", pewnikiem jest wklejona.
Kijek jeszcze pamięta folię na rękojści, więc wstrzymam się z bardziej radykalnymi sposobami zdjęcia zaślepki.
20 gramowa pecyna ołowiu załatwi sprawę. Kołowrotka i szpul nie ruszę ponieważ zamiennie używam tych samych linek w dwóch innych kijkach gdzie wszystko gra. Prawdopodobnie tak jak pisze @Kacper.K, dam ordynarnie obciążenie na sam koniec uchwytu i przytwierdzę elektryczną izolacyjną taśmą, a może czas podpowie inne rozwiązanie.
-
- Posty: 230
- Rejestracja: czwartek, 2 lut 2012, 10:13
- imię: Tomek
- nazwisko: Kamiński
Re: Dociążanie dolnika
Mam jakiś kij Shimano z odkręcaną zaślepką - widać tedy, że niekiedy producent przewiduje, choć zwykle jednak o tym nie myśli
Jak zdejmiesz kapselek, to nawet w wątką rurkę upchasz sporo ołowiu - w postaci np. odpowiednio dobranej pałeczki tyrolskiej. To byłoby najfajniejsze i "najhigieniczniejsze" rozwiązanie w przypadku, gdy nie masz ochoty zmieniać lub przerabiać kołowrotka.
Jak zdejmiesz kapselek, to nawet w wątką rurkę upchasz sporo ołowiu - w postaci np. odpowiednio dobranej pałeczki tyrolskiej. To byłoby najfajniejsze i "najhigieniczniejsze" rozwiązanie w przypadku, gdy nie masz ochoty zmieniać lub przerabiać kołowrotka.
-
- Posty: 44
- Rejestracja: wtorek, 29 lis 2011, 10:40
- imię: Zdzisław
- nazwisko: Czekała
- Lokalizacja: RZESZÓW
- Kontakt:
Re: Dociążanie dolnika
Jeśli można to proponował bym jednak ściągnięcie zatyczki będzie to bardziej estetyczne rozwiązanie. Zatyczka osadzona jest na kleju epoksydowym który traci właściwości w temperaturze około 85-95 st.C Otwartego ognia nie polecam ale można to załatwić poprzez przetrzymanie w gotującej się wodzie lub w ostateczności we wrzącym oleju (spożywczym). Wcześniej należy zabezpieczyć blank, korek i część uchwytu owijając te części folią pozostawiając tylko końcowy fragment i przygotować jakiś kawałek gumy który ułatwi wyciągnięcie zatyczki. Zaczął bym od wody jeśli nie pomoże to olej (może zatyczka i część gwintu zmienić kolor choć nie musi).
Zdzisław Czekała
"Napisz na piasku to, co dałeś.
Wyryj na skale to, co otrzymałeś."
STUDIO ROD BUILDING
FACEBOOK
"Napisz na piasku to, co dałeś.
Wyryj na skale to, co otrzymałeś."
STUDIO ROD BUILDING