Strona 1 z 5

`Niby czeczota brzozowa.

: poniedziałek, 28 lis 2011, 19:39
autor: Janusz Kitowski
I nadejszła wiełkopomna chwiła :lol: . Dzisiaj poszła pod piłę ta niby czeczota brzozowa. Okazało się, że to bardzo twarde drewno. Dla przypomnienia wyglądało to tak :

Obrazek
Obrazek

Piła miała ciężkie zadanie. Po wycięciu deseczki i przeheblowaniu ukazały się piękne słoje.

Obrazek
Obrazek

A po wstępnym wytoczeniu, materiał na rączki do igieł wygląda tak:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Myślę, że to będzie dobry materiał na inserty i okładziny noży również, hehehehe

Pozdrawiam Janusz.

Re: `Niby czeczota brzozowa.

: poniedziałek, 28 lis 2011, 19:57
autor: cygant
Super.

Re: `Niby czeczota brzozowa.

: poniedziałek, 28 lis 2011, 20:13
autor: flyfish
No zaje...iste , super.

Re: `Niby czeczota brzozowa.

: poniedziałek, 28 lis 2011, 21:02
autor: Jacek Lurka
Janusz to ja zamawiam u Ciebie igłę w takiej oprawce.

Re: `Niby czeczota brzozowa.

: wtorek, 29 lis 2011, 19:14
autor: Janusz Kitowski
Zlecenie przyjęte :beer:

Re: `Niby czeczota brzozowa.

: wtorek, 29 lis 2011, 20:03
autor: venom
a finisher w rozmiarze ciut większym od tych najlepszych na świecie jakie od Ciebie mam?? (znaczy rozstaw a nie długość "członka" znaczy się trzonka)??
Dental 0.9 zapewniam bo znalazłem w "skarbach" jeszcze krążek....

PS . drewienko obojętne i nie musi być czeczota ;-)

Re: `Niby czeczota brzozowa.

: wtorek, 29 lis 2011, 21:06
autor: seba
Janusz,
ja również zamawiam igłę z tą rączką:)

z pozdrowieniem
Seba

Re: `Niby czeczota brzozowa.

: piątek, 2 gru 2011, 12:33
autor: Nowatek
Janusz bardzo twarde?
Namierzyłem kilka i teraz nie wiem czy podejść do tematu z piłą ręczną i wyciąć samą "czeczotę", czy poprostu wpaść kulturalnie że spalinowa i położyć całe drzewka?

Re: `Niby czeczota brzozowa.

: piątek, 2 gru 2011, 13:04
autor: tijo
W imieniu Straży Leśnej, serdecznie zapraszam do odwiedzenia lasku z piłą spalinową.

Serdecznie zapraszam. :prayer:

Re: `Niby czeczota brzozowa.

: piątek, 2 gru 2011, 13:14
autor: Nowatek
A czy straż leśna też ma wgląd na teren prywatny?
Pytam bo nie wiem, a nie złośliwie, jak tijok wredny.


;)

Re: `Niby czeczota brzozowa.

: piątek, 2 gru 2011, 13:28
autor: WujTom
W zasadzie jak chcesz obalić drzewko, które spełnia pewne kryteria (chodzi o wiek, zdaje się, ze to się mierzy po obwodzie pnia metr nad ziemią) to musisz mieć pozwolenie na wycinkę. Nawet jak sam posadziłeś. Sam w sensie właściciel działki. Do tego dochodza szczegółowe przepisy dla gatunku chronionych. Co ciekawsze, samo drzewko chronione być nie musi, ale już np bluszcz, które je obrasta owszem. I wtedy zadyma. Inny wydział, inne przepisy, inne pieczątki itd...
A jak zwalisz drzewko sam, bez papierologii, a do tego Twój sąsiad w specyficzny sposób pojmuje pojęcie społeczeństwa obywatelskiego, to kara murowana. I kary wyliczają sukinsyny tak, jakby to drzewko co najmniej z metali szlachetnych było...

Re: `Niby czeczota brzozowa.

: piątek, 2 gru 2011, 13:33
autor: tijo
Pisałem elaborat właśnie o wycinaniu drzew w lesie i na własnej posesji, ale jak widzę to Wuj mnie uprzedził. Na wszystko trzeba mieć papiery i odpowiednią pieczątkę, by zapobiec niepotrzebnym kłopotom i problemom.

Re: `Niby czeczota brzozowa.

: piątek, 2 gru 2011, 13:43
autor: Nowatek
Czyli co nawet jak jest to prywatna działa w tym przypadku to muszę urządzać partyzantkę?
Oczywiście zakładamy za nie mam papierów na wycięcie tych narośli.

Re: `Niby czeczota brzozowa.

: piątek, 2 gru 2011, 13:48
autor: WujTom
Swoją drogą dziwnie, nie? Masz drzewko, które sam posadziłeś, ale skubane wyrosło, słońce zasłania, albo nie daj Bóg jest zagrożeniem w trakcie wichur - trza o pozwolenie prosić. Kopiesz grządki, bo dzieciakom trza kartofli, czy innej rzodkwi, i znajdziesz garnuszek z małymi, nieczytelnymi okrągłymi blaszkami - trza państwu oddać.... Chcesz remont zrobić - znowu pozwolenie potrzebne.... Zastanawiam się, po cholerę nam własność prywatna, jak i tak gówno możesz na własnym kawałku ziemi zrobić...


A tak na poważnie - jak garnuszek się komuś trafi, to znam takiego jednego, który słyszał o pewnym gościu, którego sąsiad spotkał człowieka co wie jak sobie z takim problemem poradzić. ;-)

Re: `Niby czeczota brzozowa.

: piątek, 2 gru 2011, 13:49
autor: WujTom
Nowatek pisze:Ku... to jak brata mojego ojca ktoś kiedyś skontroluje to chyba będzie musiał żyć z 500 lat żeby spłacić kary :).
Mam nadzieje że nie podpierdzieli kto mu te drzewo zawsze rąbie ;).

Czyli co nawet jak jest to prywatna działa w tym przypadku to muszę urządzać partyzantkę?
Oczywiście zakładamy za nie mam papierów na wycięcie tych narośli.
Co innego narośl, a co innego całe drzewo. A stryja pozdrów. Ma facet jaja ;-)