Moje bambusy;-)

Zbuduj swój kijek. Co ? Jak ? Czym? Tutaj ...
Janusz Panicz
Posty: 1099
Rejestracja: niedziela, 7 mar 2010, 18:22
imię: Janusz
nazwisko: Panicz
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Moje bambusy;-)

Post autor: Janusz Panicz »

Widzę Paweł, że udało Cię dobrać klasyczne kołowrotki do tych klejonek. Gratuluję wejścia w posiadanie nowego sprzętu :vinko:
Enthusiast of fast action rods and fast action women.Timing is everything!

"I know the human being and fish can coexist peacefully" - George W. Bush
Paweł Karpiński
Posty: 32
Rejestracja: czwartek, 16 gru 2010, 10:25
imię: Paweł
nazwisko: Karpiński
Lokalizacja: Puławy
Kontakt:

Re: Moje bambusy;-)

Post autor: Paweł Karpiński »

Dzięki Janusz;-)..Kołowrotki są faktycznie,klasyczne.Ten u góry,to Made in Japan.nie wiem,ile ma lat.Wujek podarował mi go jakies 30 lat temu....po kolejnym swoim rejsie,,a uzywal go na długo,długo wcześniej....i kolowrotek doczekał się...a ten u dołu..to "hand made"..zrobiony dla mnie na zamówienie.(wytoczony z jednego kawałka aluminium lotniczego)..jakieś 4 lata temu,do żółtego Loopa#3...Loopa juz nie mam ,kołowrotek został i czekał chyba na swojego bambusika;-)
Grayling blues.....
Adam Obiegałko
Posty: 96
Rejestracja: wtorek, 25 sty 2011, 18:45
imię: Adam
nazwisko: Obiegałko
Kontakt:

Re: Moje bambusy;-)

Post autor: Adam Obiegałko »

Paweł witaj po jasnej stronie mocy!

Pozwól, że zapytam jakich użyłeś przelotek szczytowych. Z doświadczenia wiem, że ciężko o nr 5,5 i większe z małą pętlą na cienkim drucie.??

Kwiat napisał:
Może przy okazji postu Pawła ktoś bardziej doświadczony napisze "dwa słowa" w czym te wędki są lepsze od węglówek, szkła itd...

Może ja spróbuję.

Kwiat bambus tonkinowy to materiał kapitalny. A to za sprawą gęstego upakowaniu włókien w zewnętrznej części ściany tyczki. Anglosasi nazywają je The Power Fibers co ja, w wolnym tłumaczeniu, nazywam włóknami mocy.
Owe włókna, ich naturalna koniczność, sprężystość, twardość, elastyczność itd. czyni bambus surowcem niedoścignionym. Nie wdając się w wywody botaniczne napiszę w ten sposób: to tak jakby przelać na wędkę całą moc żywiołów dżungli tropikalnej. Tonkin ewoluował w specyficznym mikroklimacie rzeki Sui. Przyroda wyposażyła ten gatunek w niebywałą odporność na warunki atmosferyczne w tym przede wszystkim wiatr monsunowy, który gnie zdziała do samej ziemi nie mogąc spowodować złamań. Sprawny rodmaker wydobywa z tyczki wiązkę najlepszych włókien, hartuje je, nadaje im pożądany kształt by w końcu po odpowiedniej obróbce, skleić listwy na monolit.
Takie też są wędki bambusowe, niebywale mocne i sztywne a zarazem sprężyste i elastyczne. Posiadają niebywały zapas mocy, całkowicie tłumią drgania po wyrzucie. Blanki klejone są wszechstronne. Radzą sobie ze sznurami w kilku sąsiadujących klasach. Łowienie na klejonkę to czysta przyjemność. Bambus niezwykle łatwo, wręcz naturalnie przenosi energię z blanku na sznur i muchę. Daje pełną kontrolę nad pętlą i prezentowaną muchą. Cechuje go niesamowity zapas mocy – genialnie uwalniany podczas holu większych ryb. Jest mega odporny na uszkodzenia mechaniczne, nie boi się burzy. Poza tym to co odróżnia bambus od grafitu to finezyjna akcja. Fakt, współczesne grafity wysoko-modułowe są zdolne przewyższyć bambus pod względem mocy (dłuższe rzuty). Ale owe szpady (lub kto woli pały) nigdy nie osiągną tej subtelnej delikatności którą posiada włókno naturalne. Prędzej pękną w połowie niż przeniosą akcję w pobliże rękojeści. W przypadku klejonki akcja na całej długości blanku to standard.
Minus wędzisk klejonych to zwiększona masa, choć w rozwiązaniach „bezskuwkowych” (bambus na bambus) można zejść przy 7stopach poniżej 90gram.
Poza tym Klejonki są piękne...
Paweł Karpiński
Posty: 32
Rejestracja: czwartek, 16 gru 2010, 10:25
imię: Paweł
nazwisko: Karpiński
Lokalizacja: Puławy
Kontakt:

Re: Moje bambusy;-)

Post autor: Paweł Karpiński »

Adam,przepraszam,ze dopiero teraz odpisuję.Przelotki szczytowe to H&H o pętli 5,5.;-).Co do mocy i ugięcia "bambusików"..to moja #4 holowała już 42 cm kropek...i robiła to bardzo pieszczotliwie :D pozdrawiam;-)
Grayling blues.....
ODPOWIEDZ