Taktyka - kilka przemyśleń na temat łososia

Artykuły i relacje Forumowiczów
Zygmunt
Posty: 383
Rejestracja: piątek, 29 sty 2010, 22:16
imię: Zygmunt
nazwisko: Kotuła

Taktyka - kilka przemyśleń na temat łososia

Post autor: Zygmunt »

<span style="font-weight: bold">"Taktyka" – kilka zebranych przemyśleń </span>

Łowienie łososi to próba zmuszenia ryby, która nie żeruje, aby wzięła przynęte. Proste prawda? Najlepsza szansą, aby wzięła muche jest czas gdy świeżo weszły z morza łosoś staje na pierwszy odpoczynek, później szanse maleją.

Przemyślenia podzieliłbym na kategorie; na sezon, temperaturę i poziom wody.



<span style="font-weight: bold">Początek sezonu</span>



W Norwegii sezon rozpoczyna się 15 maja – 1 czerwca. Często woda jest wysoka i zimna z topniejących śniegów i lodowców. Pierwsze łososie wchodzące do rzeki są duże. Tradycyjnie dominują wtedy ciężkie tonące linki i duże kolorowe muchy, na duże łososie to prawdopodobnie najlepszy sposób. Zalecałbym łowić w miejscach, które przy normalnym poziomie wody są wolne. Typowe miejsce na początku sezonu to szeroka i głęboka woda z dużym przepływem. Powierzchnia wody mówi nam niewiele lub nic o tym jak wygląda dno. Trzeba rzutami pokryć duży obszar wody a łowić powinno się wolno i głęboko. Rzut pod kątem 45 stopni z mendingiem pod prąd i kilka kroków w dół rzeki, aby zwiększyć czas tonięcia muchy to trik na ten okres. Przez ostatnie lata woda była raczej niska lecz zimna. Jednym z powodów była mniejsza ilość śniegu zimą i wczesna ciepła wiosna. Wygląda, że staje się to normą w dobie globalnego ocieplenia. Niska i zimna woda jest zawsze trudna, mniej ryb wchodzi w górę rzeki i stają się płochliwe.

Myślę, że kluczem może być szukanie ryb w miejscówka typowych dla środka lata i taktyki na średnie ryby z lipca.

Cięższe linki prawdopodobnie powinny zostać w rezerwie, użyj raczej linek tonących 2/3 stopnia i lżejszych. Rozmiar muchy jest zawsze problematyczny, ale zmiany zawsze są wskazane. Warto również zmieniac godziny wędkowania. Większość łowi wczesnym rankiem do południa, potem robi sobie przerwę na obiad powraca wieczorem i kończy przed nocą, Dlaczego nie odpuść sobie łowienie podczas dnia i odpocząć np. Obrazek a łowić wieczorem aż do następnego ranka. Warto również znać pory przypływów i odległość do fiordu, gdzie wchodzą łososie. Zakładając, że łosoś przemieszcza się z prędkością dobrego piechura można założyć, kiedy powinny się pojawić na naszym stanowisku.



<span style="font-weight: bold">Środek sezonu</span>



W końcu czerwca i na początku lipca duże ilości średnich łososi i grilsów zaczynają płynąć w górę rzeki. Jest to zwykle szczyt sezonu w Norwegii. Poziom wody i jej temperatura jest idealna i łososie zajmują stanowiska, chętniej uderzają w muchę. Taktyka jest prosta, rzut pod kątem 60 do 80 stopni w zależności od szybkości prądu. Muchy rozmiaru 4 do 10 cm tubowych. Nigdy w tym czasie nie jest kompletnie ciemno, więc można łowić na okrągło, lecz najbardziej obiecujący jest wczesny poranek, wieczór i tzw. złota godzina, gdy pierwsze promienie słońca dotrą do rzeki. Gdy zrobi się maksymalnie ciemno skuteczna będzie duża mucha rysujaca się na tle nieba np. Sunray Shadow.



Druga część lipca do początku sierpnia to szczyt lata. Ciepło i brak opadów często powodują niski poziom wody w rzece. Niska woda nie sprzyja i jest utrudnieniem. Mniej ryb wchodzi do rzeki. Wyskoki ryb prawie zanikają.

Dobrą taktyką na taką wodę jest odpuścic łowienie w dzień. Jeśli pojawią się chmury lub niewielki deszczyk- próbuj. Raczej łowić tylko od wieczora do ranka.



Przy niskiej wodzie łososie mogą być w każdej jej warstwie. Wybór linek jest szeroki od pływających do tonących 3/4. Często wtedy używane są małe much w rozmiarach 6 lub 8 ale i również dla odmiany większe tubowych. Ideałem byłoby gdyby w miejscu, które obławiamy przy podwyższającej się wodzie zapadała ciemność. Użyć wtedy należałoby linki pływającej i dużych much zarysowych (widocznych dla ryby na tle nieba).

Jeśli jednak przyjdą intensywne opady o tej porze woda w rzece po jakimś czasie potrafi podnieść się gwałtownie, na to czekają zniecierpliwione łososie w fiordzie, które wcześniej nie weszły do rzeki. Po ulewnych deszczach opadająca woda to najlepszy szansa na łososia. Rzeki po deszczach w Norwegii nie przypominają Dunajca czy Sanu, dalej są klarowne co najwyżej bardziej herbaciane lepiej jednak brzmi gdy powiem że ma kolor whisky.



Jeśli zmieniam muchę to staram się robić w sposób zdecydowany, przeciwstawny.

Nie z haka 6 na 8 , nie z koloru brązowego na płomienny brąz ale zdecydowanie np.

z haka 8 double na dużą tube, z muchy np. srebrno czarnej na tonacje czerwono brązową. A nuż ta wywoła agresję.

Łowienie łososi do generalnie harówa, dziesiątki rzutów zanim nastąpi (o ile nastąpi) ten, na który czekasz zakończony braniem, ale i wtedy niczego nie można być pewnym. Stosunek ryb zaciętych do wyhodowanych to około 2 do 1.



W końcówce sezonu nie łowiłem, więc trudno mi się wypowiadać. Regułą wtedy są mniejsze, jasniejsze muchy często z biało/żołtym skrzydełkiem.



Myślałem, że uda mi się to opisać przy jednym „przysiadzie” przed komputerem, ale myliłem się. O sprzęcie, muchach następnym razem i proszę nie traktować tego, co wyżej jak dogmat. Przy łososiach chyba czegoś takiego nie ma. Jedno jest pewne, sprawdza się tu powiedzenie, że im więcej wiem tym wiem, że wiem coraz mniej. Czy jakoś tak... :lol:



Miłego czytania

Pozdrawiam
iREK
Posty: 189
Rejestracja: piątek, 29 sty 2010, 22:16
imię: Ireneusz
nazwisko: K.

Post autor: iREK »

czekam z niecierpliwoscia na C.D.

interesują mnie też bardzo przypony, m.in. czy używasz polyleaderow takich jak Vision robi, jeżeli tak to które i kiedy.

pozdrawiam

iREK
Zygmunt
Posty: 383
Rejestracja: piątek, 29 sty 2010, 22:16
imię: Zygmunt
nazwisko: Kotuła

Post autor: Zygmunt »

Irek,

Mam polyleadery Airflo ale rzadko ich używam. Nie wiem czemu ale boję się że mogą być zleżałe. Jak widze okazje na przypony czy żyłki przyponowe to omijam z daleka. Czasami gdy w danym miejscu chcę zejśc głebiej to zakładam. Zawsze w wiekszej klasie tonięcia niż linka. Generalnie wiążę przypon z żyłek, uzywam Frog Hair.

Trzeba również wziążć pod uwagę ciężar polyleadera (od 2 do około 5 gram), ponieważ łowię przy pomocy głowic rzutowych, których masę dobieram do kija (ważę je i obcinam grubszy koniec). Dodanie polyleadera zmienia masę głowicy i można kij przeciążyć. Przy łowieniu z polyleaderami musiałbym ich mase brać pod uwagę przy przygotowaniu głowicy. To zbyt kosztowny luksus miec zestaw do zwykłych przyponów i polyleaderów. Zadowałam sie kilkoma różnymi głowicami, które moją dwie klasy tonięcia np F/S3.
iREK
Posty: 189
Rejestracja: piątek, 29 sty 2010, 22:16
imię: Ireneusz
nazwisko: K.

Post autor: iREK »

to w takim razie czy głowice z tonącymi tipami są wystarczające na wyższą głębszą wodę czy jednak trzeba mieć osobną linkę lub głowicę tonącą w całości w dużym stopniu tonięcia?

Co polyleaderów to rozumiem, że dobierasz wagę głowicy do maksymalnego obciążenia dla wędziska? Bo zazwyczaj są opisane od do, więc jakby głowica była gdzieś w środku to te parę gram można chyba dodać.

Pytam bo mój plan jest taki:

do kija dwuręcznego 14 ' linka multitip przeznaczona do speya (i to już mam) dla takich właśnie długości + osobna linka pływająca (z uzupełnieniem z polyleaderów właśnie - oczywiście nie mam na myśli żadnych promocyjnych przestarzałych itp )no i jakaś szybko tonąca chyba osobna albo przynajmniej głowica sama...?
Zygmunt
Posty: 383
Rejestracja: piątek, 29 sty 2010, 22:16
imię: Zygmunt
nazwisko: Kotuła

Post autor: Zygmunt »

Widzę, że nie do końca się zrozumieliśmy, ale to moja wina bo nie byłem wystarczająco precyzyjny. Nie używam tylko głowic pływająco tonących. Mam 4 głowice Power Taper, które w zasadzie powinny wystarczyc na różne warunki, zawsze jest coś za coś. Są to; F/S1, F/S3, S1/S2, S3/S4.

Kij speyowy a kij do głowic to zupełnie inne kije co nie znaczy że speyowym nie można rzycać głowicami. Speyowy jest generalnie wolniejszy, głebiej, wolniej się ładuje ale przez to wiecej "wybacza". Rzucanie speyowym linką pływającą a rzucanie tonącą to zupełnie rózne bajki. Wyrwanie tonącej z wody nie jest wcale łatwe, timing jest to szczególnie ważny. Jeśli chodzi o przeciążenie wedki to raczej skłaniał bym się do niedociążenia niż przeciążenia szczególnie przy speyowym i tonącym zestawie.

Linka multitip do dobre rozwiązanie szczególnie na początku, w kombinacji z polyleaderami powinna ci wystarczyć. Sadzę że zawiera ze 4 tipy o róznej klasie tonięcia. Na twoim miejscu nie szedłbym w całą speyową linkę tonącą, rzucanie z wody przy braku miejsca z tyłu z taką linką jest dla mnie zbyt upierdliwe.
iREK
Posty: 189
Rejestracja: piątek, 29 sty 2010, 22:16
imię: Ireneusz
nazwisko: K.

Post autor: iREK »

dzięki serdeczne Zygmunt,

linka jak piszesz ma 4 tipy

Rozumiem, że do tych wymienionych przez Ciebie głowic nie używasz wędki

spey tylko jednoręczną?

ale tu już chyba wybiegam przed orkiestrę i będzie to w odcinku sprzętowym?

czekam z niecierpliwością na kontynuację artykułu.
Zygmunt
Posty: 383
Rejestracja: piątek, 29 sty 2010, 22:16
imię: Zygmunt
nazwisko: Kotuła

Post autor: Zygmunt »

</span><table width="90%" cellspacing="1" cellpadding="3" border="0" align="center"><tr> <td><span class="genmed"><b>iREK napisał:</b></span></td> </tr> <tr> <td class="quote">Rozumiem, że do tych wymienionych przez Ciebie głowic nie używasz wędki spey tylko jednoręczną?</td> </tr></table><span class="postbody">



:shock: :) Nie, do tych głowic uzywam kija G Loomis Roaring River Stinger GLX Shooting Taper 14 ' #9/10 przeznaczonego do rzucania głowicą w stylu skandynawskim tzw. under hand
iREK
Posty: 189
Rejestracja: piątek, 29 sty 2010, 22:16
imię: Ireneusz
nazwisko: K.

Post autor: iREK »

ło krystyno...

czyli nie każda długa dwuręczna wędka jest do speya : ) ?

kupiłem też 14 ' #9/10 ale w nazwie ma spey więc moja jest do speya, czy to znaczy , że głowicami będzie się nią źle rzucało?
Zygmunt
Posty: 383
Rejestracja: piątek, 29 sty 2010, 22:16
imię: Zygmunt
nazwisko: Kotuła

Post autor: Zygmunt »

Tego nie będziesz wiedział dopuki nie spróbujesz. To co pasuje jednemu, drugiemu niekoniecznie. Styl wedkarza jeśli sie zgra z charakterem wędki to razem jako team mogą rzucać wszystkim. :lol:

To jak samochód i kierowca, w dobrym aucie dupa nie kierowca niewiele zdziała a odwrotnie to już bardzej prawdopodobne.
iREK
Posty: 189
Rejestracja: piątek, 29 sty 2010, 22:16
imię: Ireneusz
nazwisko: K.

Post autor: iREK »

Wyjazd na Kolski mam w planach jesienią, więc trochę czasu na przygotowania jest : )

Zygmunt, jeżeli to nie problem, daj proszę znać na priv skąd jesteś, może uda się jeżeli znajdziesz chwilę spotkać i pomachać / pogadać? Albo przynajmniej telekonsultacje wykonać ; )
Marek 65
Posty: 287
Rejestracja: piątek, 29 sty 2010, 22:16
imię: Marek
nazwisko: Małysz
Lokalizacja: Świętochłowice

Post autor: Marek 65 »

Bardzo fajny artykuł. Trochę się rozmarzyłem,powspominałem.

Czekam na ciąg dalszy.

Pozdrawiam Marek.
iREK
Posty: 189
Rejestracja: piątek, 29 sty 2010, 22:16
imię: Ireneusz
nazwisko: K.

Post autor: iREK »

czytam i powoli zaczynam rozumieć

http://ww.flyfishing.pl/web/article.php?a_id=1665

ale weryfikacja i tak nad wodą
Zygmunt
Posty: 383
Rejestracja: piątek, 29 sty 2010, 22:16
imię: Zygmunt
nazwisko: Kotuła

Post autor: Zygmunt »

To bardzo dobry opis sprzętowy R. Kamińskiego, w zasadzie niewiele mógłbym dodać coś ponadto. Może tylko, że warto jeśli warunki pozwalają dla urozmaicenia próbować wędką jednoręczną klasy 8 lub 9. Łosoś na jednoręcznym kiju to wrażenia niesamowite i niezapomniane. O muchach i kolorach coś skrobniemy.

Jak na złośc mój komputer gdzie było wszystko odmówił posłuszeństwa, mam nadzieję, że z innego będę mógł skopiować zawartośc dysku. Idiota ze mnie, że nie chciało sie robic backupu :(
Jacek Lurka
Posty: 1582
Rejestracja: piątek, 29 sty 2010, 22:16
imię: Jacek Jabba
nazwisko: Glassbreaker
Lokalizacja: Maków Podh./Brodnica

Post autor: Jacek Lurka »

Mam Zygmunt pytanie. Czy znasz może łowisko Brufoss? Mam tam być na zaproszenie w maju więc chciałbym zasięgnąć informacji.
Zygmunt
Posty: 383
Rejestracja: piątek, 29 sty 2010, 22:16
imię: Zygmunt
nazwisko: Kotuła

Post autor: Zygmunt »

Nie nigdy tam nie byłem, ale po co tam jedziesz w maju jak sezon zaczyna się tam chyba 10. 06
ODPOWIEDZ